W rozmowie z serwisem GamesRadar+ deweloperzy ze studia inXile Entertainment - założyciel Brian Fargo oraz reżyser Wasteland 3 Tim Campbell - podzielili się swoimi opiniami na temat współpracy z Microsoftem. Ich słowa wskazują, że koncernowi odpowiadającemu za markę Xbox zależy na tym, by mieli swobodę twórczą i robili rzeczy lepsze niż do tej pory.

Microsoft po prostu mówił: „Róbcie to, co robicie, i róbcie to lepiej niż do tej pory”. Oni nie chcą zmieniać tej gry. Chcą, aby InXile było dziwaczne i unikatowe; chcą, aby Wasteland 3 miało mroczny humor. Pragną tylko, aby była to lepsza gra - branie udziału w jej tworzeniu było naprawdę ekscytujące - podkreślił Tim Campbell.

Z kolei Brian Fargo podkreśla, że dzięki wsparciu finansowemu studio może stworzyć zdecydowanie lepszą grę.

Microsoft w zasadzie przyszedł, dał nam tonę gotówki i powiedział, żebyśmy poszli i zrobili najlepszą grę, jaką możemy - stwierdził założyciel inXile Entertainment.

Kluczową kwestią były nie tylko pieniądze, ale też... czas. Dzięki wsparciu Microsoftu inXile mogło pozwolić sobie na przesunięcie premiery Wasteland 3 o pół roku. Zdaniem Briana Fargo to kluczowe 6 miesięcy, które może zdecydować o tym, jak zostanie odebrany tytuł tworzony przez jego firmę.

To zawsze jest przysłowiowy „słoń w pokoju” w przypadku tworzenia gry - czas. Kiedy rozmawiasz z najlepszymi deweloperami w branży - czy to z Rockstar czy z Blizzarda - najważniejszym czynnikiem jest zawsze czas. W całej grupie (twórców gier - przyp. red.) jest tak samo, zawsze chodzi o czas, czas, czas. Myślimy w pewien sposób o procesie produkcji i jesteśmy w związku z tym bardzo mocno obciążeni. Nie potrzebujemy od trzech do sześciu dodatkowych lat, ale od trzech do sześciu miesięcy. Dla zespołu takiego jak nasz, to może być różnica jak pomiędzy nocą i dniem. Sześć miesięcy naprawdę może wszystko zmienić; dla nas sześć miesięcy może być zmianą typu „10 na Metacritic” - przekonuje Brian Fargo.

Źródło:
"Aquma" - GRY-OnLine